Zbliżający się dużymi krokami koniec roku 2015 i zaplanowane na 17-20 grudnia Zimowe Mistrzostwa Polski w pływaniu były okazją do spotkania się i porozmawiania z Prezesem Klubu Uczelnianego AZS Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, kol. Dariuszem Gawłem.
Jak długo jesteś związany z AZS?
- Pochodzę z Dęblina. Wraz z końcem gimnazjum postanowiłem pójść do IX Liceum Ogólnokształcącego w Lublinie i wówczas trafiłem do AZS Lublin pod skrzydła trenera Andrzeja Dubielisa, gdzie trenowałem koszykówkę. Jeżeli chodzi o karierę działacza, to wraz z początkiem studiów na Wydziale Ekonomicznym UMCS, tym razem już w ramach Klubu Uczelnianego AZS Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, zostałem wybrany przez delegatów do Komisji Rewizyjnej, a w kolejnej kadencji do Zarządu Klubu.
Rozpocząłeś trzecią kadencję jako Prezes KU AZS UMCS, jakie są dla Ciebie priorytety na najbliższe dwa lata?
- Przede wszystkich chcielibyśmy, aby nasz Klub Uczelniany liczył ponad tysiąc członków. Do tej pory, mimo dużego potencjału, studentów którzy wyrobili legitymację ISIC AZS było tylko nieco ponad pięćset. Jesteśmy na dobrej drodze, ponieważ w obecnym roku akademickim, czyli przez ponad nieco 2 miesiące, mamy wyrobionych już czterysta legitymacji. Dalej chcemy stawiać na szeroko rozumiany rozwój. Szukamy wszelkich sposobów, aby AZS był bardziej rozpoznawalny. Stąd pomysł stworzenia ligi paintballowej, stąd pomysł zakupu dla każdego Klubu AZS w Lublinie maskotki. Nadszedł również czas by Akademickie Mistrzostwa Woj. Lubelskiego były bardziej kolorowe.
Jaki jest Twój największy sukces, który sprawił Ci największą satysfakcję?
- Nie było takiej jednej rzeczy, która sprawiłaby, że jako działacze czuliśmy się spełnieni. Jest mnóstwo rzeczy drobnych, które pozwalają na dalszy rozwój klubu. Stworzyliśmy cztery lata temu System Identyfikacji Wizualnej, który konsekwentnie wprowadzamy. Obecnie już każda sekcja, również uniwersytecka, występuje w ujednoliconych biało-zielonych barwach. Na koszulkach promujemy naszych partnerów w postaci Radia Centrum i Akademickiego Centrum Kultury - Chatka Żaka. Mamy nową siedzibę klubu, podpisaliśmy również umowy z dwoma przewoźnikami, którzy za zapewnienie wyłączności świadczenia usług transportowych naszym zespołom wyczynowym okleili swój najnowszy tabor wielkimi logotypami AZS UMCS. To jest żywa reklama klubu i uczelni, która jeździ po Lublinie. Jest wiele rzeczy drobnych, które sprawiają, że nasze życie w klubie jest kolorowe. Nie potrafię jednak wymieć jednej, która nas najbardziej ucieszyła i dzięki której czulibyśmy się spełnieni.
Jak wykorzystujecie Akademickie Mistrzostwa Woj. Lubelskiego i Akademickie Mistrzostwa Polski. Co Wam dają starty i wyniki w nich osiągane?
- AMWL są to zawody w których trenerzy bez znaczącej pomocy zarządu osiągają bardzo dobre wyniki. Z pomocą kol. Pawła Antonia i jego załogi są organizowane mecze i zawody na UMCS. Starty dają nam szanse awansu na Akademickie Mistrzostwa Polski, gdzie możemy bić się o największe laury wśród wszystkich uczelni wyższych w Polsce. Utrzymanie się w pierwszej dziesiątce w klasyfikacji generalnej AMP jest naszym celem, ale i dotychczasowym wielkim sukcesem. Mamy zapewnione stabilne finansowanie sportu akademickiego. Zatrudniamy najlepszych dostępnych na rynku szkoleniowców, często są to osoby młode i bardzo ambitne. Potrafią oni pozyskiwać licealistów na studia, przekonują ich aby trafili właśnie na UMCS. Dzięki temu mamy bardzo duży potencjał ludzki, aby w tych zawodach rywalizować z sukcesami.
Marka AZS UMCS jest jedną z najlepiej rozpoznawalnych w Polsce wśród klubów akademickich, nie tylko w sporcie wyczynowym i studenckim, ale i młodzieżowym. Czy jest to kierunek rozwoju, który w przyszłości ma zaowocować?
- To bardzo ciekawe pytanie. Celem AZS-ów w Polce jest pozyskiwanie młodzieży na studia, na daną uczelnię, a nie prowadzenie szkolenia dzieci i młodzieży. W Lublinie jest taka sytuacja, że AZS UMCS musiał zająć się pionem szkolenia dzieci i młodzieży, ponieważ niewiele klubów skupia się na tej działalności. Dlatego tak szeroka jest nasza działalność. Martwi mnie jedynie, że młodzież szkolna z grup młodzieżowych AZS UMCS w dużym procencie na studia wyjeżdża do innych miast, ale na to nic nie możemy poradzić. Duża rozpoznawalność wynika właśnie z tak szeroko prowadzonej działalności. Badanie ekwiwalentu medialnego zespołu naszych Pszczółek, które występują w Tauron Basket Lidze Kobiet, pokazuje, że w ciągu poprzedniego sezonu na rzecz marek UMCS, Lublin Miasto Inspiracji i Fabryka Cukierków Pszczółka wygenerowaliśmy ekwiwalent medialny w wysokości ponad 9 mln zł na każdą z nich. Najkrócej mówiąc oznacza to, że gdyby np. Uniwersytet Marii Curie Skłodowskiej w Lublinie chciał w radio, telewizji, prasie i Internecie reklamować się tak, jak to robi to drużyna naszych koszykarek, to Uczelnia musiałaby zapłacić za taką reklamę ponad 9 mln złotych. Pokazuje to jak opłacalna jest inwestycja w sport.
Trzy zespoły występują w Ekstraklasie, najbardziej rozpoznawalna jest Pszczółka AZS UMCS. Jakie są stawiane cele przed koszykarkami?
- Budżet mamy, który predysponuje nas do zajęcia miejsca siódmego bądź ósmego. Natomiast nie zawsze w sporcie decydują pieniądze. W tym roku chcemy awansować do fazy Play-off i jesteśmy na dobrej drodze. Każde miejsce powyżej będzie dla nas dużym sukcesem. Koszykówka jest na tyle specyficznym sportem, że cały sezon można prezentować się dobrze, a w decydującym momencie fazy Play-off można szybko przegrać i odwrotnie. Celem jest faza Play-off, a później co wydarzy się - naprawdę ciężko jest teraz powiedzieć.
Jak wygląda współpraca i realizacja założeń w debiutanckim sezonie Ekstraklasy dla tenisistek AZS UMCS Optima Lublin?
- Faktycznie można powiedzieć, że jest do debiutancki sezon dla AZS UMCS Optima Lublin. Co prawda dwa lata temu już awansowaliśmy do ekstraklasy, ale nie udało się w niej utrzymać. Teraz z powrotem jesteśmy w Ekstraklasie. Współpraca układa się wzorcowo. Żadnych problemów organizacyjnych, dyscyplinarnych nie ma. W chwili obecnej jesteśmy na szóstym miejscu. Jest to bezpieczny środek tabeli, natomiast skład mamy taki, że możemy powalczyć o wyższe miejsce. Pokazują to wyniki osiągane w Pucharze Europy ETTU, gdzie awansowaliśmy już do ćwierćfinału. Gramy teraz w Hiszpanii i kto wie, czy ta przygoda europejska jeszcze się nie przedłuży. Oczywiście podkreślam, że faworytem nie jesteśmy. Ten zespół jest bardzo ciekawy. Są w nim gimnazjalistki, licealistki i studentki, które na Akademickich Mistrzostwach Polski będą mogły walczyć o medale. Mamy w składzie Chinkę, Ukrainkę, Białorusinkę i kilka świetnych Polek.
Za kilka dni podsumowanie sezonu lekkoatletycznego, czy jesteście zadowoleni z efektów pracy trenerów i tegorocznych wyników?
- Jak najbardziej tak, piąte miejsce w Ekstraklasie zajęte w tym sezonie jest najwyższym w historii. Ale nie możemy patrzeć tylko przez pryzmat wyniku sportowego. W samej sekcji Lekkiej Atletyki trenuje prawie trzysta osób. Bardzo rozbudowana jest piramida szkoleniowa, która przekracza granice naszego województwa. W Lublinie powstała Szkoła Mistrzostwa Sportowego. Na ten sukces stale pracuje piętnastu szkoleniowców. Ma to bardzo duży wydźwięk społeczny. Klub przejął zawodniczki i zawodników ze Startu Lublin, dlatego ta sekcja jest dziś taka duża. Jestem spokojny, że poziom sportowy będzie utrzymany. Oprócz Ekstraklasy uczestniczymy w innych zawodach, jak m.in. Mistrzostwa Polski Młodzieżowców czy Mistrzostwa Polski AZS. W skali roku liczba „osobostartów” liczona jest w tysiącach, to pokazuje siłę sekcji.
Za niecały tydzień Zimowe Mistrzostwa Polski w pływaniu organizowane przez KU AZS UMCS na Aqua Lublin. Jak wyglądają końcowe przygotowania?
- Jesteśmy już na ostatniej prostej. Jest to wielka impreza, już teraz wiemy, że będzie to historyczne wydarzenie, bo samych zawodników będzie dokładnie 720. Głównym organizatorem z ramienia Klubu AZS UMCS jest kol. Tomasz Duszyński. Zatroszczył się on dosłownie o wszystko, a pracy było mnóstwo. Proszę pamiętać, że na tym obiekcie dojdzie do takich zawodów dopiero pierwszy raz. W Aqua Lublin trzeba było sprawdzić każdy, nawet najdrobniejszy, element. Mamy grupę wyselekcjonowanych wolontariuszy, grupę kolegów i koleżanek z całego sportowego, akademickiego środowiska w Lublinie, którzy deklarowali swoja pomoc. To bardzo budujące, że można na wszystkich liczyć.
- Chciałbym zaprosić wszystkich na Zimowe Mistrzostw Polski w pływaniu, które są jedyną eliminacją do Mistrzostw Europy. W Lublinie wystąpią największe polskie gwiazdy, również te na co dzień trenujące w Stanach Zjednoczonych. Myślę, że lubelskim kibicom nie trzeba przedstawiać sylwetki Jana Świtkowskiego i Konrada Czerniaka. Jestem przekonany, że wielu kibiców przyjdzie na Mistrzostwa właśnie dla nich. Wstęp na całe zawody jest darmowy. Chcemy wszystkim mieszkańcom Lublina zaprezentować najpiękniejszą i najnowocześniejszą pływalnię w Polsce. Obiekt jest w dodatku szalenie szybki, możemy spodziewać się nowych rekordów Polski. Już od pierwszego dnia będą biegi finałowe, dlatego nie warto czekać. Przypominam jeszcze raz, mistrzostwa odbędą się w dniach 17-20 grudnia na Aqua Lublin przy alejach Zygmuntowskich 4. Szczegółowe informacje są dostępne na stronie lublin2015.pl
Rozmawiał Piotr Rejmer